Ubiegły rok rolnicy w Polsce mogą chyba zaliczyć do udanych. Przede wszystkim za sprawą zbiorów zbóż, które na ogół były wyższe od tych z roku 2016. A co konkretnie okazało się najbardziej opłacalne?
Rzepak rządził
Główny Urząd Statystyczny opublikował wynikowy szacunek głównych ziemiopłodów rolnych i ogrodniczych w 2017 r. Zbiory zbóż ogółem ocenia się na 32,2 mln ton, tj. około 8 proc. więcej od zbiorów ubiegłorocznych. Zdecydowanie najwięcej w Polsce uzyskano rzepaku, było go nawet 21 proc. więcej niż po zbiorach w 2016 r. Zbiory rzepaku i rzepiku przyniosły blisko 2,7 mln.ton. Zbiory buraków cukrowych ocenia się na 14,0 mln t, czyli. o około 4 proc. więcej od zbiorów uzyskanych w 2016 r. To pierwszy sezon po uwolnieniu przez UE rynku cukru. 1 października 2017 r. przestały obowiązywać unijne limity. Również na ziemniakach można było zarobić. Zbiory ziemniaków (łącznie z produkcją w ogrodach przydomowych) GUS szacuje na ok. 9,5 mln ton, to jest o około 7 proc. więcej od zbiorów uzyskanych w roku ubiegłym. Wynik ten byłby jeszcze lepszy, gdyby nie to, że sporo ziemniaków zostało w ziemi. Rolnicy nie mogli ich wykopać ze względu na ciągłe opady.
Generalnie zbiory warzyw gruntowych ocenia się na poziomie zbliżonym do roku ubiegłego.
Ogrodnicy i sadownicy na minusie
Jak wynika z danych GUS zdecydowanie słabsze okazały się na to zbiory owoców. Tych z drzew mieliśmy aż o 1/3 mniej. Jabłka, gruszki czy śliwki w 2017 roku nie dopisały, czemu winne były wiosenne przymrozki. Zbiory owoców z drzew dały niespełna 2,7 mln ton, co oznacza, że są na poziomie o około jedną trzecią niższym od tych z 2016 r..
Zbiory owoców z krzewów owocowych i plantacji jagodowych przyniosły około 15 proc. mniej od zbiorów uzyskanych w roku 2016.
